Keszthely
- sweetpepper3
- 15 lip 2014
- 2 minut(y) czytania
Keszthely jest najstarszym miastem nad Balatonem. Według źródeł historycznych zamieszkiwane było już w czasach rzymskich, kiedy to nazywano je Fenékpuszta, i stanowiło ważny obiekt militarny w pobliżu jeziora.
Największą atrakcją turystyczną miasta jest monumentalny neobarokowy pałac możnego rodu Festeticsów. Trzecia co do wielkości tego typu budowla na Węgrzech. Rozmach budowli świadczy o bogactwie i wyrafinowanym guście arystokracji tamtych czasów. Budowa pałacu w Keszthely rozpoczęła się w połowie XVIII wieku i trwała nieprzerwanie przez 150 lat przez cztery pokolenia rodu. Ostatecznie powstała tu jedna największych węgierskich magnackich rezydencji.
Brama główna do zespołu pałacowego.

Fontanna przed rezydencją



Co to? Zgrabne nogi mego męża ? Nie, zupełnie nie, on tam robi za wskazówkę, to jakiś potężny zegar.


Podjechali konni, coś się będzie działo.

W pałacu mieści się biblioteka z imponującym księgozbiorem, w tym najstarszym zbiorem starodruków.
Zwiedzający mogą obejrzeć tu m in. obszerną (zajmująca wiele komnat) ekspozycję przybliżającą historię rodu Festeticsów.

Fontanna w parku

A mówiłam, że coś się będzie działo........no to lecimy za nimi.

Konie mają przepiękne !!!





Postanawiamy zobaczyć jeszcze palmiarnię. Palmiarnia to chyba za duże słowo, przy tak okazały i bogatym pałacu liczyłam na coś więcej, a tu :
wzgórze sukulentów


otwarte akwarium

taki widok z góry akwarium, w głębi wzgórze sukulentów, w oddali widać wieżę pałacową

Cudowne storczyki w plamiarni - palmiarnia tak jak napisałam, przerośnięte słowo, zaniedbana i tak trochę na dziko puszczona, żadnych sensacji w niej nie było.

Hibiskusy o przepięknych barwach.


A co to za owoc o dziwnym kształcie ????? Przyjrzyjcie się :)

Karpie koi w stawiku przed szklarnią.

Idąc w głąb parku w poszukiwaniu muzeum myślistwa, mijamy po drodze dawną stajnię, w której obecnie mieści się muzeum powozów.

Trochę to dziwne, bo droga dzieli obie części parku !!!!
Pokonujemy asfalt i dochodzimy do muzeum.

Z boku kolejka - rewelka pewnie dla dzieciaków, móc się przejechać.

Osobliwa ta kolekcja trofeów myśliwskich spokrewnionego z Habsburgami księcia Windish-Gratza.
Rodzina Festeticsów znana była ze swoich pasji kolekcjonerskich – trofea zdobiły korytarze zachodniej części pałacu, a ściany sali bilardowej zdobiły poroża. Okolica pełna była zwierzyny łownej, zatem popularną formą rozrywki arystokracji były właśnie polowania.
Pośród ponad 500 trofeów, znajduje się wiele bijących rekordy świata.
Jak trzeba być skrzywionym, żeby tyle tego natłuc !!!! Te zdjęcia to tylko część.









Druga część to osobliwe wypchane zoo.






Odwiedzając Keszthely warto także przespacerować się po centrum miasteczka gdzie obejrzeć można
m. in. XVIII wieczny rokokowy ratusz, XIV wieczny kościół Franciszkanów, barokową kolumnę Trójcy Świętej, XVIII wieczną synagogę oraz wybudowany w 1801 roku Georgikon (dawna siedziba założonej przez Györgya-Festetisa szkoły agrarnej).
Bazylika Karmelitów w Keszthely, zwana też bazyliką Św. Terezy od Dzieciątka Jezus.
Trwała msza, więc nie wpychałam się do środka.


Po drodze pomiędzy Balotnederics a Balatongyorok znajduje się muzeum afrykańskie.
Ja zapomniałam, bo pewnie byśmy zajrzeli, ale dla rodziców z potomstwem – jak najbardziej.
Comments